Lekcja z zabawy.
To jest grupa.
To jest grupa ludzi.
Grupa ludzi się bawi.
To jest moment.
To jest ten moment: grupa ludzi się bawi.
Kto się bawi? Ciało się bawi. Ciało zostało przygotowane. Jest ładne, błyszczy, jest gotowe do zabawy i będzie jeść. Jeść będzie ciało na maxa.
Ciało wyskakać się chciało będzie na maksa i będzie skakać.
Ciało, ładne, wyjściowe, chciałoby zrzucić wszystkie ciężary w skakaniu, no i sobie zje i sobie. Poskacze.
Ciało…
Kto się bawi?
Dusza się bawi, dusza od rana była przy nadziei, że poczuje przestrzeń zabawy, luzu, luzu zabawy. Dusza się bawi, ale ciało pije i dusza nie nawiguje ciałem tak łatwo. No jak zabawa to zabawa. Się nawiguje po niepewnych wodach, z każdym krokiem, z każdym ramion ruchem do brzegu.Dusza się bawi w nawigowanie ciałem, które się najadło. I zapiło. i zapaliło, i czubek papierosa świeci jak latarnia morska.
Zostaliśmy nauczeni, drogą obserwacji oraz prób i błędów, że dobrze się bawić jest dobrze właśnie tak. Już i nasi dziadowie biesiadowali, jeśli była okazja.
Grupa dziadów się bawiła, ciała, dusze, dusze ciała przodków naszych tańczyły i skakały i nawigowały, jak umiały!
Czuję zachwyt grupą ludzi, która się bawi.
Zapomniałam. Zapomniałam, jak kiedyś bawiło się ciało, jak dusza gubiła nawigację – zapomniałam, że jak się bawić, to się bawić!
Teraz czuję się bezradna… jakbym patrzyła na któryś majowy pochód i nie chciała machać żądną flagą, jakbym patrzyła na wesele i nie chciała się wcale weselić, jakbym jechała na wycieczkę, ale jednak została w domu, jakbym…
Ręce opadają w rytmie „ach te oczy zielone” – bawię się, ale po swojemu.
Hej, jak się bawicie?