pożywianie (się)

W zasadzie w tym procesie chodzi o takie odżywienia ciała, żeby się dobrze miało, ale… my współcześni zamieniliśmy jedzenie w jedną z rozrywek. W zasadzie tylko częściowo zależną od głodu, a częściowo realizującą zapotrzebowanie na zabawę, będącą narzędziem do oddalania od siebie trosk i nudy.

Drogą ewolucji nauczyliśmy się robić z jedzenia ucieczkę od smutków i urozmaicenie codzienności .

Dlatego organizowane są wycieczki „tropem sera”, „w poszukiwaniu smaku Francji” , festiwale „jajka od zielononóżki” i tym podobne. W sumie – nic zdrożnego, a jednak przekirowuje uwagę z żywienia w zabawę w smaki, w produkty, w sposoby ich spożywania

Do tego wszystkiego jedzenie w niektórych restauracjach wygląda jak ceremoniał, w którym uczestniczyć mogą tylko wtajemniczeni. I bogaci. Strach pomyśleć, że po takim czymś człowiek zwyczajnie robi kupę! Bez ceremonii.

Doprowadziliśmy proces jedzenia do punktu, w którym już doprawdy nie wiadomo jak sytuację podkręcić. A wystarczy popatrzeć na dzieci, które posiłek traktują w najbardziej naturalny sposób. Bez kulturowych nakładek. Bez ideologii. Jedzą gdy są głodne, nie siedzą przy stole godzinami, bo mają ważniejsze rzeczy do zrobienia. Nie grają przy stołach w życie towarzyskie.

Po prostu żywią ciało i pędzą się bawić. Naprawdę-bawić.

Bo jedzenie jest rozrywką, zabawą, relaksem, odpoczynkiem w umysłach dorosłych. Dla dzieci jedzenie to jedzenie.

Dziś nagle to do mnie dotarło. I wydało mi się to wielokrotnie dziwne. 
Zatem – smacznego. 


moc podróżowania – rozmowa do słuchania

Wszyscy jesteśmy umocowani w tym świecie, tylko nie zawsze uważamy to za malowniczy fakt. Mamy „szare dni”, „długie zimy ”, kiepskie widoki za oknem, etc. Podróże mogą to zmienić. Przyjemnie. Choć nie raz na zawsze – tak mówi Miłka Malzahn, podróżująca po całym świecie i szukająca swoich miejsc mocowania. Szuka dawnych światów, słucha głosów z przeszłości, siada na kamieniu i daje się wciągnąć w tamten czas (na szczęście na chwilę).

Z Dorotą Sokołowską rozmawia o tym, co można znaleźć w świecie, jak podróżować mądrze i zbaczać ze szlaków oraz gdzie warto wyjechać

Pora relaksu

chwile

Pora relaksu, plan (każdego) miasta głęboko w szufladzie, orzeszkoland wiejski, a ciemniejsze chmury burzowe ukryte są za drzewami. Jeszcze zieleń pachnie suchą śmiercią, jeszcze kompot ma czerwono-zieloną moc rabarbaru, jeszcze ławka jest wygrzana słońcem, a komary leniuchują w krzakach. Jeszcze wszyscy mają dużo czasu, serca, zdrowia i pieniędzy.

Nie ma takiej drugiej chwili i nigdy takiej samej nie było 😉