Poszukuję współpartnerów do projektu prezentującego życie kobiet w latach 70-tych i 80 tych, w Białowieży. To czas aktywności naukowej prof. Simony Kossak, ale intrygujących kobiet, działających na różnych polach na tej wsi było o wiele więcej.
Oto link do 3 pierwszych odcinków: https://www.youtube.com/playlist?list=PLbw7vmM9tf13jfoCMUe_tsY00v4QZSGK5
Kobiety z kiedyś cz. 3 – watki które prowadzą nas do świata nieistniejącego, ale będącego macierzą, bazą, źródłem teraźniejszości. Punkt obserwacyjny to ówczesny Urząd Gminy.
Co widzą turyści zwiedzający Białowieżę? No.. umówmy się , przyjeżdżają do puszczy; zanurzają się w dziczy; gapią na żubry bez opamiętania, a potem idą coś zjeść, popatrzeć na kilka zabytków. Pobieżnie zresztą. I tyle. niektórzy widzą Białowieżę w aurze sielskości, do której tej wsi doprawdy dość daleko… Co nie znaczy, że nie było i nie jest ciekawe! Oj było. Oj i jest. O czym świadczy to spojrzenie na lata 70 te i 80 te, ubiegłego wieku, gdy białowieskie kobiety rodziły sobie jak mogli najlepiej. Ważne były rozwijające się zakłady naukowe, ale pora obejrzeć wieś od strony urzędu, tak ważnego jaki była gmina. Kobiety tutaj widziały wieś z innej perspektywy i chociaż tej perspektywy nie mamy na zdjęciach, to w opowieści będzie. Rozmówczyni to niezwykła, wyjątkowa – Pani Teresa.
Język gościnności jest językiem gestów, ale próbujemy ubrać tę atmosferę w słowa. Używamy dwóch języków, w tym – dialektu podlaskiego.
I – to działa.
Ta piosenka jest efektem naszego zachwytu cudem, jakim są spotkania towarzyskie, wizyty rodzinne, wspólne koleżeńskie 'kawki’. Ileż to emocji wzbudza taka nasza społeczna aktywność, ile powstało memów, anegdot, ile pojawiło się smutków przy wspólnym stole! I ile radości, wzruszeń. Jest co wspominać. I wciąż …wszystko przed nami!
Spotkanie, goszczenie kogoś, czy bycie gościem – popatrzmy na ten pozornie zwykły fakt – z szerszej perspektywy.
To nie tylko sposób na samotność, to uczenia się świata, to poznawanie siebie, oraz bliskich i dalekich; to niesamowity proces, któremu niniejszym oddajemy cześć!
W tym utworze:
Basia mówi „po naszemu” (Barbara Goralczuk*), ja – nadaję poezją gęstą jak śmietana, Wojtek Bura wykreował tak lekką, przytulną muzykę – że gościnność po prostu rozsadza ramy tego kawałka. Przyda się przed świętami, w trakcie i po. Brzmi cudownie, jest uniwersalnym językiem serdeczności, otwartości, jest ostoją ciepłych uczuć. A my – bardzo, bardzo lubimy to, co nam się nagrało w Studiu Rembrandt PRB (studio też lubimy). Szykują się do tej opowieści nastrojowe obrazy (ciągle mam w głowie stare radziecki klasyki filmowe z lat 70 tych. No wiem… niezbyt to dobre promo, ale siła sentymentu to prawdziwe tsunami!!!!)
„Język podlaski- prastary język, którym posługiwali się mieszkańcy pogranicza ziem polskich i ruskich. Mowa powszechnie stosowana we wsiach i małych miasteczkach Podlasia jeszcze do drugiej wojny światowej. Teraz, niestety, zanika. Śpiewna, melodyjna, domowa. Mowa prosta, ale tak skomponowana, że pozwala wyrazić wszystkie uczucia, określić przedmioty i wypowiedzieć myśli. Moja mowa rodzinna, wyniesiona z domu, pierwsza jaka słyszałam z ust matki i babci. Moja ruodna, jaka pływe prosto z sercia.” * Barbara Góralczuk – pisarka, poetka, astrolożka, autorka książek „Nadzieja aż po horyzont”, “Miód”, tomu wierszy „Na porozi” (Na progu) napisanego w gwarze podlaskiej. Wiersze zapisano alfabetem łacińskim i cyrylicą. Pracuje nad kolejną powieścią. Jest autorką bajek i wierszy, publikowanych w języku polskim i białoruskim. Pisze przede wszystkim o Podlasiu.
………………………………………………………………………………………………………………
Dzięki uprzejmości Polskiego Radia Białystok mogliśmy skorzystać ze studia nagrań Rembrandt na korzystnych warunkach
Duet Miłka Malzahn & Wojtek Bura
to oczywiście:
Miłka Malzahn – głos, oraz autorka 8 książek fabularnych, trzech albumów muzycznych, wielu tekstów dziennikarskich; prowadząca awangardowy kanał podcastowy (Dziennik Zmian) i prowadząca audycje muzyczne w Polskim Radiu Białystok. Filozofka, specjalistka od mistyków (doktorat z rosyjskiej myśli metafizycznej), miłośniczka teatru, autorka tysiąca wywiadów, rozmów, piosenek i wierszy https://www.milkamalzahn.pl/biorgafia-milka-malzahn/
Wojciech Bura – muzyk, realizator dźwięku, pracował przy produkcjach muzycznych w Polsce i w Londynie. W swoim oryginalnym, wiejskim domu posiada w kuchni bazę pomysłów brzmieniowych – wiejskie studio nagrań, współpracuje z lokalnymi twórcami.
dwuwiersz obu autorek:
Miłka: Przychodzisz do mnie i kładziesz swoją historię na stół
jesteś jak news ze świata, gość w dom
Ty – to wieści z pierwszej ręki, z pierwszego wzruszenia – tak rozpoznaję naszą rzeczywistość
przychodzisz do mnie i wyciągamy ciepłe słowa,
pełne nas frazy łagodnie się unoszą, jak dym z ogniska
podajemy sobie cukier do herbaty i jest tak dobrze, tak dobrze,
a dom się wypełnia nami i jest nami spokojny
wymieniamy się prognozami lepszej przyszłości, które głaszczą kontury tego, co dookoła
widzę Cię, a ty widzisz mnie, a my widzimy – wszystko
Czy podoba Ci się Krakanie? A o czym to jest dla Ciebie?
Nie kracz nie kracz… ale i tak czasem myślę, że coś wykrakałam.
Niedawno nagrywałam w domu rozmowę z Marysią Dek, świetną ilustratorką, polecam jej książki dla dzieci, rozmawiałyśmy o inspiracjach przyrodniczych i nagle, nie krakanie, ale rozszalałe kocię zaburzyło nam człowiecze rozmowy. I to poniekąd było o tym, jak brzmi natura w ludzkim środowisku. https://www.radio.bialystok.pl/w-zgodzie-z-natura/index/id/232268 Wróćmy do krakania. Przemierzając miasto, pod szpitalem, wieczorem weszłam w stado wron, które zaskoczone moim pojawianiem się, bo okolica spokojna, nagle wzleciały w niebo. Kracząc niemiłosiernie.
Pod szpitalem, więc od razu zastanowiłam się nad tym jak interpretujemy krakanie z miauczeniem kotka nie ma takiego kłopotu, chociaż określenie, że ktoś nie mówi, a miauczy – nie jest pochlebne, jako miauczenie było synonimem żałości jakiejś…. a krakanie – złowrogie są tu skojarzenia , złowrogie… Krakanie kojarzy się ze złymi przeczuciami i ponurą atmosferą. Wiele kultur i mitologii nadawało wronom symboliczne znaczenie, związane z magią, śmiercią, wojną czy mądrością. Jednak czy krakania musimy słuchać przez filtry cudzych przekonań? Ewentualnie mitów. Swoją drogą – bardzo ciekawych:
• Krakanie wron to znak, że jesteś otoczony przez inteligentne i ciekawe zwierzęta. Wrony należą do najbardziej inteligentnych ptaków, potrafią rozwiązywać problemy, używać narzędzi, naśladować głosy i komunikować się ze sobą.
• Krakanie wron to znak, że jesteś świadkiem niezwykłych zjawisk przyrody.
• Krakanie to znak, że jesteś częścią bogatej historii i kultury ludzkości. Wrony od dawna były obecne w literaturze, sztuce, religii i folklorze wielu narodów i cywilizacji, jako symbole bogów, bohaterów, proroków i poetów. Hejże – Krakanie to także dźwięk pełen życia, mądrości i piękna!