Blog,  Podcast

Dalej niż bliżej do wspomnienia…

Jest mi dalej niż bliżej do tego wspomnienia, które mam na myśli. Bawię się w chowanego ze wspomnieniami, ale czasem znajduję takie..,, że ho ho ho ho ho ho

W tym wspomnieniu ciesze się tym momentem (zresztą odejchany jest, stoją na dachu filharmonii w wielkim męskim cylindrze. To moja radość, ale kapelusz nie był mój. A przy okazji chętnie przygarnę podobny! Zresztą czuję, że lato spędzę w kapeluszach, w cylindrach, w maskach, a opalać będę tylko te nieszerokie plecy i prawą kostkę u nogi. Bo, czemu niby nie?

Mam też od rana wrażenie, że nie wiem wszystkiego o moim własnym świecie, lecz tylko dlatego, że nie stawiam sama sobie pytań. Pytam na lewo i prawo… jak zagubiony przechodzień. A przecież to moja rzeczywistość. Własna. Osobista.

Jest mi dalej niż bliżej do tego wspomnienia, które mam na myśli.  Zatem  pytam – czy skoro jest mi dalej niż bliżej, to mam powód od smutku? Odpowiedź: Jeśli zmierzasz z punktu A do punktu B (i masz chęć w tym punkcie B hasać do woli), to przecież im dalej jesteś od punktu A, tym bliżej celu!

Uuuuuuuf….   Życie jest, kurcze, w sumie proste, prawda?  Uchylam kapelusza. Nawet jeśli nie był mój.

 

Miłka Malzahn, pisze powieści, myśli powieści, oraz powiada powieści (ale to tylko na specjalne życzenie tylko). Jest filozofem, dziennikarzem, pisze książki, wykłada na uczelniach i robi czapki na szydełku, bo ma taką fantazję i lubi podążać za nitką.