takie rozmowy skręcają znienacka w rozmaite ścieżki
czasem publiczność idzie za mną, czasem ja – za publicznością (potulnie)
i tak sobie wędrujemy
Mam nadzieje, że spotkamy się na Waryńskiego już jutro i powędrujemy tam, gdzie nas jeszcze nie było!
a tak było… jakiś czas temu, całkiem gdzie indziej (Gramoffon)
w dobrym tonie w Gramoffon;ie (ino zimą)