Tekst został gościnnie opubplikowany na blogu (FB)
tutaj klikamy po wpis w „podkasty w Polsce” :
Dojrzewająca strefa podkastu (patrzę z 2020 roku w dal…)
Podkasting wyrósł już z epoki nieporadnego dzieciństwa. Jest młody, prężny i jeszcze nie wie do końca, co może, ale czuje, że może wszystko. Dojrzewa. Znasz ten stan? Ja znam i dlatego uważnie przyglądam się tej nowej ścieżce komunikacji medialnej.
***
Nauczyliśmy się włączać radio, żeby wypełnić przestrzeń dźwiękami, zagłuszać swoje myśli, albo przyjąć impuls do produkowania całych strumieni informacyjnych w naszych głowach – w głowach, które nie lubią „nic nie robić”. Pozyskujemy stosy wiadomości, nie zawsze są przydatne, nie zawsze dobrze nastrajające do rzeczywistości. Odnoszę wrażenie, że po pandemii będziemy bardziej cenić i czas, i nasze (nie tylko radiowe) wybory. Postuluję wielki powrót wartości i pełnego rozumienia formuły „bycia razem” na linii: autor audycji – słuchacz.
Wirus zatrzymał świat szaleńczo pędzący i muszę przyznać, że medialne podążanie za każdym newsem, za każdą cenę, okazało się mieczem obosiecznym, narzędziem potęgującym lęk i rzadko prowadzącym do spokoju i rozumienia. Trzymani na atrakcyjnych smyczach komunikacji medialnej siedzimy w jaskini platońskiej, nie zadając sobie najważniejszych pytań. Nie jesteśmy pewni, czy możemy wybrać smycz, czy jaskinię, czy….?
Technika komponowania treści, tak by podbić emocje słuchacza już dawno przestała służyć człowiekowi, służąc systemowi, interpretującemu za nas kwestie społecznie ważne. Chcę zwrócić uwagę, że oprócz treści istotny jest też sposób ich podania, także – częstotliwość, pasmo przenoszenia dźwięku. Siła i barwa głosu stanowią konkretną wartość fizyczną, równie konkretnie działającą na ludzkie ciało.
Fabien Maman, francuski kompozytor jest jednym z badaczy wpływu fal dźwiękowych na komórki. Wykazał, że pod wpływem głosu np. komórki rakowe ulegają dezintegracji [1]. Jeffrey Thompson, dyrektor Centrum Badań Neuroakustycznych w Kalifornii Instytutu Nauk Ludzkich twierdzi, że skoro ciało człowieka składa się w 70% z wody, a dźwięk wędruje pięć razy efektywniej przez wodę niż przez powietrze, zatem stymulacja częstotliwości dźwięku bezpośrednio w ciele powinna być dużo bardziej efektywna, w szczególności na poziomie komórkowym. Bezpośrednia stymulacja tkanek przy użyciu drgań dźwiękowych wykazuje zmiany metabolizmu komórkowego i w konsekwencji, prawdopodobny molekularny mechanizm naprawczy komórek [2].