Wyszłam z kadru prosto w „ostatni dzień lata”.

Ostatni dzień lata, to takie wyjście z kadru filmowego. Stało się. Po objeździe konferencji audio (Audionomia 2023 i warsztatów (Bałtyk 2023 by Radio Koszalin). Wspaniale było, ale….

*** Przez kilka ostatnio dni słuchałam reportaży, różnych sporych produkcji audio często nawiązujących do wojny W Ukrainie i do wojen w ludziach. Różnych.

Opowieściami się nasiąka i naprawdę nie wiem dlaczego my ludzie, nie jesteśmy ostrożni. Nasączamy się po wręby smutkiem i tragedią, by wiedzieć że są tragedie takie właśnie, by współodczuwać, a potem nie wiadomo jak się pozbierać. To dotyczy też tych, którzy wysłuchują niekończących się żalów rożnych skrzywdzonych znajomych, którzy przychodzą się wygadać. Z winem. Lub bez. Wszystko jest kwestią dawki. I proporcji. No dobrze Jest po teraz siedzę nad morzem. I do dyspozycji mam zbawienny brak opowieści, pustką i sonie piszę wiersz o tym, że ….. o tym że… „Ostatni dzień lata jest właśnie teraz, kiedy wyłuskuję jeden, spokojny dzień z widokiem na morze – spośród wielu pędzących dni z widokami na przyszłość. Nagle niczego nie chcę i nigdzie nie jestem. Siedzę i otumaniona szumem fal tonę w chwilowej bezmyślności. Mewy jak przecinki, szukają na pustym niebie słów, a biała kartka tego dziwnego „teraz” żółknie z nadmiaru słońca. Starzeje mi się.

„Ostatni dzień lata” jest konsekwentną samotnością, wyrastającą na bardzo pulchnym zgiełku. Nie rozmawiam już z nikim, że sobą też nie, bo jedyny przekaz jaki mam, to te kadry – Ostatni dzień lata – jest tu. Już.

**** Tak właśnie, ale przypomniałam sobie świetny, stary bardzo debiut filmowy Tadeusza Konwickiego. Rok 1958.dwoje ludzi na pustej plaży. Młody przystojny mężczyzna i nieco starsza piękna kobieta. Spotykają się, nie znają swoich imion, flirtują, ale tak nieporadnie, bo nasączeni wojną, nie potrafią zaufać bliskości. Ona cytuje Różewicza…

Bije Ci serce. Można bębnić.

Czy jesteś dźwiękiem? Jesteś dźwiękiem. Bije Ci serce. Można bębnić. To taka najprostsza prawda, żeby oglądać siebie i innych poprzez słuch, nie wzrok, nie węch. Każdy człowiek brzmi inaczej i oczywiście mamy ograniczone możliwości wsłuchania się, ale przecież się przytulamy i wtedy wiadomo – bliskość ma soje unikalne brzmienie.

Czas wgapiania się w urodę zewnętrzną przemija, już wybory miss przechodzą do lamusa (ale retro fraza) – teraz gdy mówimy o pięknie duszy – wróćmy uwagę na to jak wybrzmiewa ktoś inny. Jak ja brzmię. Żeby nie brzmiało to chaotycznie – opowieść z końca świata, gdzie przyciągnęło mnie brzmienie, bo brzmieliśmy tak podobnie, a wspólny mianownik wybijał sobie każdy sam, bębniąc, jednym z miejsc było piękne duże tippi, gdzie wpełzłam z mikrofonem rzecz jasna.

Metoda relaksacyjnego masażu dźwiękiem została stworzona przez niemieckiego fizyka i badacza dźwięku Petera Hessa 40 lat temu. Opracował ją na podstawie wieloletnich badań wpływu fal dźwiękowych na ciało człowieka. Peter Hess poznał działanie dźwięku wykorzystywane w kulturze dalekiego Wschodu. Cały wszechświat i my sami jesteśmy stworzeni z dźwięków. Okazuje się, że wierzenia te nie mijają się z prawdą. Badania wykazały, iż każdy ludzki organ wydaje fale dźwiękowe i wchodzi w rezonans z otoczeniem. Zdrowy człowiek słyszy dźwięki w wysokości od 16 do 20 000 Hz, ale najbardziej wrażliwi jesteśmy na dźwięki mieszczące się w przedziale 2000-5000 Hz. Takie też wydają nasze struny głosowe. Justyna Koronkiewicz jest tym dźwiękiem, który mnie pokierował do jej siedziby, można Justynę znaleźć też na FB I teraz proszę: wyobraź sobie, jakim jesteś dziś dźwiękiem.

Platon, Annunaki i Marta! Mam wakacje, więc łączę wszystko ze wszyskim.

Hej, łączymy – Platon, Annunaki i Marta! Mam wakacje, więc łączę. I nagrywam. Taka sytuacja: wakacje, festiwal, wchodzę do zamkowej kaplicy, a tam – kosmici. Dwoje. Dwie. Dwa. Nie wiadomo czy te istoty akurat zwracają uwagę na płeć, Wiadomo za to, że najpierw pojawiły się w ludzkiej głowie. Konkretnie w głowie Marty.

Nieśmiało zaznaczam, że Platon nam przypominał, że wszystko co mamy tu w realu jest reprezentacją tego, co znaleźć można w świecie idei. Nikt nie udowodni, że jakaś idea nie może przejawić się w realu. No. Najpierw przedstawi się Marta – w dźwięku 😉

Teraz pora na skrót z Platona – główne założenia:  Świat  stanowi odbicie prawdziwej rzeczywistości  Rzeczywistość  ziemska stanowi cień wiecznego świata idei.  Miłość zmysłowa jest szczeblem dla miłości nadzmysłowej, czyli pięknej  duszy, idei piękna. Idee, to niezmienne i doskonale pierwowzory wszystkich rzeczy. Poznawanie  to w istocie przypominanie sobie tego, co widziała kiedyś dusza w  świecie idei. A teraz pora przypomnieć,że artyści, tacy zdolni ale i niezwykle wrażliwi na rzeczywistość cieni sprowadzają na ziemię kształty niesamowite, piękne i działające na patrzących. I oto nasza próba wyjaśnienie jak to działa. Jak można ściągnąć na tę planetę kosmitów, zostawić ich w kaplicy i wzruszyć tym sporą grupę człowieczych istot.

Rozmowa w dźwięku.