Ballada o podlaskich słowach – szałaputy pod kordłami

Lubi gwarę, to brzmienie, to wybrzmienie.

Zwrotka 7 – Szałaput

Jeśli z jakiejś dziewczyny był szałaput, to nie pasowała do sarafanu. W ogóle nie pasowała do społeczności!  Podejrzanie była rozstrzepana, zbyt odważne, nieuważna, a może… i swobodna. Mężczyzna – szałaput to tez nic dobrego. Choć szałapuctwo jest wybaczalne… ale robić interesy z gościem i psychologicznym rysie szałaputa? Nie, lepiej nie. W melodii tutejszego języka (przy czym tutejszy język ma mnóstwo linii melodycznych) – akcentuje się szałaputa tak: szałaPUt. Ty taki szałaPUt. No i wszystko jasne. Lecimy dalej

 

Ale zanim gdzieś dalej polecimy, proszę zwrócić uwagę, że cudownie powszechne, i wspaniale brzmiące u nas słowo kordła zamiast kołdra. Uważam, że to jest dość logiczne i nie wiem czemu nie zamieniono kołdry na kordłę na dobre. Szałaput przez nieuwagę lingwistyczną i dla wygody mówiłby kordła.