Patrzę na tych kilku ludzi, na szerokiej parkowej alei i widzę wyraźnie, że bardzo zmieniły się ich ścieżki tego roku. Dotychczas pędziliśmy w pojeździe naszej rzeczywistości, a nikt go tak naprawdę porządnie nie konserwował, ni rozumiał mechanizmu. I pyk. Okazał się pojazdem skrzypiącym, chwiejącym się, zatrzymującym się znienacka i równie nagle ruszającym z kopyta. Lecz – to nie jest pojazd donikąd!
Choć skrzypi, to nie znaczy, że daleko nie pojedzie. Ale to nowej rzeczywistości dowiezie chętnych. Trzeba się przesiadać do przodu, trzeba sprawdzić, co jest na naszym bilecie: kto go nam sprzedał, czy transakcja była OK i jedziemy, dokładnie tam gdzie chcieliśmy. Jaka jest realna cena tej podróży?
Skrzypienie może wydawać się groźne, ale nie ma co się spinać; wyluzuj, pojazd zwolnił już tak bardzo, że możesz zrobić każdy ruch w dobra stronę. W Twoją stronę. I będzie OK. To skrzypienie to tylko zachęta do zmian. To jest dziennik zmian. Generalnie – bardzo zachęcam.