Drzemka ma moc, tak… czy nie?

Drzemka ma moc, tak czy nie?

Przypomnij sobie to ten moment, gdy odpuszczasz, odpuszczasz wszystko to, co trzeba było zrobić na teraz, ciało się nagle rozleniwia, potrzebuje ciepła, koca, i ciszy. I nie można już negocjować z ciałem. Nadchodzi pluszowa niemoc, z której obudzi się moc. Oto  drzemka. Nie ma idealnego zamiennika, chociaż pojawiają różne sposoby na restart. I może dlatego istnieją wątpiący w moc drzemki.

To nie ja.   Chętnie znikam z tego świata na krótko. Wylogowuję się. I potem  najczęściej niechętnie) – wracam do tego liniowego biegu wydarzeń, w którym uczestniczę na co dzień.  Lubię drzemki. Zresztą większość moich znajomych tak ma.

Dopytywałam ostatnio. i….  (cytaty w dźwięku)  A z naukowego punkt widzenia –   Drzemka w środku dnia błyskawicznie usprawnia pracę mózgu. Oczyszcza pamięć krótkotrwałą i robi miejsce na nowe wiadomości.

Poza tym poprawia szybkość reakcji i koncentrację. Podpowiadamy, jaka drzemka jest najskuteczniejsza. Specjaliści z NASA dowiedli, że zaledwie 26-minutowa drzemka, którą ucięli sobie piloci w kabinie statku, zwiększyła ich czujność o 54 proc., a o 34 proc. ich wydajność pracy. Do badania wykorzystano rezonans magnetyczny fMRI obrazujący pracę mózgu i na tej podstawie obliczono efekty. Dr Matthew Walker z University of California w Berkeley porównał zmęczony mózg do przepełnionej skrzynki e-mailowej.  Drzemka to.. naprawia.

A po drzemce.. kawka? –  https://buycoffee.to/dziennik.zmian

muz. Miłka, ziewania i inne efekty – https://mixkit.co/free-sound-effects

Pożywne noce w Pradze

Pożywne noce w Pradze

Cóż, wzięłabym mgłę wieczorną, czarną kropkę nocy i śpiew syreni, może zapach kwiatu paproci (po przekwitnięciu, żeby podtrzymać spokój i melancholię) i stworzyłabym miksturę na sen. Ten jeden sen, który przynosi odpowiedzi i zmienia dzień na dużo, dużo, dużo lepszy. Prawda jest taka, że krzepiące noce budują szczęśliwe dni! 🙂

Krzepiące noce są pożywne.

Czy twoja noc Cię żywi?

Czym ci żywi?

Czy wszyscy, którzy Ci się śnią, są… żywi?

Cóż, wzięłabym mgłę wieczorną i oddała niesiniejących tej mgle i pożywiłabym się czymś mgliście przypominający typowy niedzielny rosół.

Ale właśnie wróciłam z Pragi i pożywiona jestem zapachem Wełtawy, fernetem, słońcem zaplątanym w eleganckie fasady, cichą, tramwajową linią nocną, głośnym oddechem, głośnym oddechem…

Tym wszystkim, co kluczy, ale przy tym otwiera.

Zatem: zamiast knedlików, mięs, bramborowych kuleczek, jadłam słowa; choć, pisarz Surosz, Mariusz zaleca jednak kulinarne rozpoznanie terenu. … I ja mu wierzę, on się zna;

poza tym prawda jest taka, że krzepiące noce budują szczęśliwe dni! 🙂

a dla niektórych dzień szczęśliwy zaczyna się o mortadeli!

Don Luka ta ma tak? – tak.

Sny pożywne, głowy głosów pełna, wielki i mały teatr życia,

ale właśnie wróciłam z Pragi i pożywiona jestem zapachem Wełtawy, fernetem, słońcem zaplątanym w eleganckie fasady, cichą, tramwajową linią nocną, głośnym oddechem, głośnym oddechem, bo pożywiam się swoją własną ciszą i kiedy się najem, będę najbardziej sobą, jak się tylko da.

***

muz www.purple-planet.com

Odcinek – z gościnnym udziałem Mariusza Surosza pisarza i przewodnika, oraz Lukadona – mędrca i mortadelisty.

wszyscy śnimy – Pansen i Mara Nocna ;)

To nie pora na „dobranoc”, ale przyznajmy się: wszyscy śnimy. Także za dnia. Nazywamy do zamyśleniem, dialogiem wewnętrznym, marzycielstwem, zagapianiem się… no, wszystko jedno – śnimy!
I nie zawsze są to naprawdę dobre sny.
Jednakowoż…. przedstawiam Pansena, bo jeśli chodzi o marę nocną, to nie taka ona mara i nie taka ona znowu nocna.

 

Oto Pansen wkracza na salony!!!!!! 😉 Powstały już dwie 10-minutowe (sic!!!) opowieści w ramach akcji: „LiterObrazki – Festiwal Książki Obraz-kowej dla Dzieci”. Trzecia, jak widać, wymknęła się spod kontroli, ale mam jeszcze noc na ogarnięcie nocnej mary 🙂. Premiera uroczysta – w październiku.

Mini bajka dla prawie dorosłych – Pansen i mara senna

Czasami bardzo potrzebujemy bajek. Bez względu na to jak mocno jesteśmy dorośli. Dlatego przedstawiam Pansena. Dobrze jest wiedzieć, że istnieje taki pan. Pansen jest specjalistą od snów. Pojawia się tylko wtedy, gdy prosisz. Pojawia się tylko po to, aby wesprzeć dobre sny, podrasować marzenia senne, czasem pozarządzać snami na jawie. Zna też sposoby na najlepsze zasypianie. To jest bezcenne. Ale nie bez-senne.