Idealne rozmowy na te czasy toczą się przy stole z ceratą w radosne kwiaty…

Idealne rozmowy… Idealne rozmowy na te czasy

Idealne rozmowy na te czasy toczą się przy stole z ceratą w radosne kwiaty, toczą się o sprawach, w które radość się wtłacza z każdym łykiem gorzkiego płynu . Do tej fotograficznej opowieści -taki dźwięk
A rozmowa toczyła się pod Bielskiem Podlaskim, z widokiem na szary, mglisty horyzont.
I niektóre prawa kosmiczne zostały tu wytłumaczone „po naszemu”.
***

„Co nam zostało z tych lat miłości pierwszej
Zeschnięte liście i kwiat w tomiku wierszy
Wspomnienia czułe i szept i jasne łzy co nie schną
I anioł smutku co wszedł i tylko westchnął”.

Julian Tuwim · Władysław Dan Daniłowski, Mieczysław Fogg.

Anioł smutku ostatnio ma strasznie dużo roboty, chociaż lata miłości pierwszej to nie koło zamachowe I “co było, to było, nie wróci jak miłość.” – też cytat z Bułata Okudżawy; a dalej tam było: „Co było — nie wróci i szaty rozdzierać, by próżno. Cóż każda epoka ma własny porządek i ład”.

No właśnie, ja w sprawie epoki. Bo teraz gdy na kawie spotkają się dwie kobiety, to żadne tam plotki. Nie, nie, nie, raczej … szczypta poezji, suszone jabłka w ramach przegryzki i pytania na miarę epoki, i odpowiedzi na epoki miarę.  Zacznie Barbara.

*** No to, co mówi twoje serce, kiedy patrzysz na tej horyzont zdarzeń?   Na swój horyzont zdarzeń…?

A rozmawiałam tak sobie z poetką, Podlasianką rodowita, autorką m.in książki “Nadzieja aż po horyzont” – Barbarą Goralczuk. Bo mamy idealne czasy na takie rozmowy. A idealne rozmowy mają nas!

***

https://musopen.org/music/relaxing/

Chodziło o lepszy świat.

Białowieża i Solidarność – rodzinny punkt widzenia 7

Chodziło o lepszy świat

Białowieża, jako wieś – wtedy była i teraz — jest wielce oryginalna, jeśli chodzi o przekrój społeczny. Niby nieduża wioska podlaska, typowa ulicówka, bez pałacu, który w latach 50 tych ochoczo rozebrano, ale…

Wtedy także działały sprawnie takie placówki naukowe;

Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk;
Białowieska Stacja Geobotaniczna Uniwersytetu Warszawskiego ;
Instytutu Badawczego Leśnictwa;
Pracownia Naukowa Białowieskiego Parku Narodowego;

do tego duże nadleśnictwo z biurową infrastrukturą, technikum leśne, szkoła podstawowa,

przedszkole; wówczas działał zakład dziewiarski hajnowskiej Spółdzielni Inwalidów „Postęp”i dwa reprezentacyjne stylowe-PRLowskie hotele „Iwa” i przebudowana dziś „Żubrówka” było też dużo pracy w lesie.

Kto jednak był naprawdę zainteresowany solidarnościowym, nazwijmy to…, zrywem (nawiązując do zrywki drewna)?

Wspomina mój Tata leśnik – Przemysław Malzahn, a resztę dopowiedziała Mama – Elżbieta

***

Granice tolerancji wyglądały różnie w różnych miejscach krajach. Ruch wolnościowy w mojej wsi, to ruch inicjowany przez ambitnych młodych ludzi, chcących zmienić świat na lepszy, zmienić tę siermiężną Polskę w Polskę piękną i rozwijającą się w duchu sprawiedliwości. Cóż, tolerancja to było za mało, by góra przyszła do Mahometa

niedawno przeczytałam taką myśl, słuszną, że w starym sposobie działania naszej cywilizacji mieliśmy oczywiste zasady społeczne, wypełnione obowiązkami. Mówiono tam, że trzeba się poświęcać dla kogoś ważniejszego niż ja, dla czegoś ważniejszego. Poświecenie dla kraju, rodziny, dla dzieci, dla urzędu, dla lidera. Uczono nas akceptacji i odpowiedzialności za własny ból i lęki, a jednocześnie przecież trzeba dbać o innych, walczyć o ich wolność. Sprzeczność? haaaaa

Nelson Mandela powiedział: „Bo żeby być wolnym, nie wystarczy zrzucić okowy, lecz trzeba żyć tak, by szanować i zwiększać wolność innych. Prawdziwy sprawdzian naszego poświęcenia dla wolności dopiero się zaczyna.”

I ten początek to przecież każe nasze „ja” i „mnie” – które uważnie żyje i zwiększa wolność innych. Chcę wierzyć, że ten proces trwa i teraz w dobie pandemii i w czasie innych zmian — wciąż możemy wybierać i wciąż możemy ten wybór skierować do siebie na siebie, bo wersja odwrotna już tu była. Na przykład w 1981.

„Ciągle był ten podział na swoich i obcych, którzy chcą zmieniać świat” – Białowieża i Solidarność 5.

Białowieża i Solidarność – rodzinny punkt widzenia 5 #130

Białowieża i Solidarność – rodzinny punkt widzenia 5

„Ciągle był ten podział na swoich i obcych, którzy chcą zmieniać świat”.

Mówi się, że każdy wiek ma swoje prawa, że młodość musi się wyszumieć, a potem to już można zmieniać świat.

W jakim momencie życia jesteśmy w stanie zaufać własnej odwadze i zacząć naprawdę decydować o tym świecie. Co nas ogranicza – poczucie osobistej mocy czy poczucie cudzej władzy?

Poziom zaangażowania, to bardzo delikatna wytyczna, wartość, która zależy od bardzo wielu czynników. Od czego to zależało w Białowieży, w czasach, gdy Solidarność powoli zyskiwała popularność, ale realia wiejskie wciąż rządziły się swoimi sprawami.  I , tak jak dziś – walka na rządy , o rządy – nie przyniosła w zasadzie  społeczne ulgi.

Jednak, według Machiavellego wielkich procesów dziejowych nie da się zatrzymać, ale — przewidując, można dostosować swoje postępowanie do istniejących warunków (koncepcja Fortuny).

Zapewniam, że moi rodzice, jako solidarnościowi działacze – nie byli przewidujący. Może za młodzi na wielką politykę czasu zmian? A może  procesy dziejowe w puszczy nie mają makiawellicznej mocy?

***

Swoją drogą – walk w Białowieży nie brakowało. O, przypomnę – o Bitwa pod Białowieżą (VII 1920) gdy Oddziałom polskim nie udało się utrzymać  wsi. W walkach poniesiono znaczne straty. To była bitwa  grupy gen. Zdzisława Kosteckiego i 56 pułku piechotyz sowiecką 27 Dywizją Strzelców Witowta Putny. W 1922 roku odbyła się tu kilkudniowa obława na „watahę” –  „atamana Czorta” – jak pisali ówcześni  dziennikarze–, czyli szajkę niejakiego Skamarocha. Nie była to jednak zwyczajna szajka, bo grupa nazywała siebie partyzantami i miała postulaty mające poprawić położenia Białorusinów  w rejonie

Dosyć Słynnym bandytą był Aleksander Bajko, zwany Szumarskim, który od roku 1921 mieszkał w różnych kryjówkach w Puszczy Białowieskiej. Był on także członkiem bojówki komunistycznej działającej w Białowieży,i wykonywał rozkazy. Ale był i kłusownikiem. Dużo tu strzelania.

Walki podczas II wojny światowej – nieliczne, ale zło się przeoczyło. 1939 ten teren znalazł się w zasięgu Armii Czerwonej, potem byli tu Niemcy, wiadomo.  A potem nastał pokój

Wa nawet  1979 roku Rada Państwa PRL przyznała Białowieży Krzyż Walecznych – za wybitne zasługi w walce z okupantem hitlerowskim, pomoc udzielaną partyzantom w czasie wojny oraz za wkład w utrwalanie władzy ludowej.

Co tu jeszcze…?

Walka z kornikiem – straty  obu stronach, częsta zmiana frontów i  międzynarodowy aspekt, wiadomo

zatem na tym historycznym tle walka solidarnościowa, była taj jakby czymś innym.