Słodka piosenka o śmierci.

Piosenka powstała z pół roku temu. Jest wyznaniem. Jest o śmierci. Nie będzie ciężka, smutna, przygnębiająca. Będzie o miłości, oczywiście, jak to piosenki. Kończymy ją powoli, niespiesznie, w przypływach i dopływach kreatywności. Ona od tak dawna gdzieś jest w chmurze przejrzystych idei (Platon!:), więc ściągamy ją w real z uwagą i powoli, żeby się nie ukruszyła.

Książka przyszłości – kurs dla otwartych głów

Pierwsza taka akcja. Pierwsze takie gadanie. Pierwszy takie warsztat, w dodatku – online!

Te nagrania szalenie mnie stresują. To miniwykłady maxifilozofujące. Generalnie płynę z nurtem wielu wątków, jak radosna, ale jednak lekko szalona pływaczka. Przy czym – nie tonę, chociaż wczoraj byłam przekonana, że wybrałam za trudną rzekę i utknę w szuwarach na resztę życia.
Taaaaak, to będzie najdziwniejszy kurs o książce przyszłości, jaki kiedykolwiek powstał.
Dziś – pełna ekscytacja.
A efekty jesienią.

PS. A podcastowego kanału używam jako przykładu, rzecz jasna (literatury bezgranicznie a-formalnej)

***
Przyjęło się, że kiedy zabieramy się za temat książek i czytelnictwa, to wypada pobiadolić. I jeszcze oczyma wyobraźnie zobaczyć w przyszłości smutny los tych dużych już dzieci, które książki widywały tylko w szkole, bo w zasadzie o wszystkim ważnym dowiedziały się z netu. I jeju, jeju, świat zszedł na psy.
Tymczasem psy nie mają z tym nic wspólnego.
A w dodatku świat się nie wali, tylko wraca do źródeł.
I o tym będą te mikro-wykłady.