W zasadzie to było zwyczajne, pandemiczne spotkanie autorskie. Iwoną Kienzler napisała wprawdzie ponad 100 książek, ale skupiliśmy się na najnowszej. Publicznośc – parę zamaskowanych osób, pytania i odpowiedzi – w widełkach przewidywalności, ale…
Ale wyciągnęłam takie inspirujące wnioski:
Ludzkość ma, generalnie, skłonność do plotkowania. Są na to dowody. Historyczne (Tych 100 książek…wiadomo).
Pani Iwona powiedziała też coś dla mnie wielce „nośnego”: otóż ze spotkań z czytelnikami i z pracy nad źródłami historycznymi wie, że to jest prawdą, co człowiek sam za prawdę uzna. I już. Przekonanie niektórych do faktów jest po prostu niemożliwe.
Przerażające i piękne jednocześnie, prawda?
fot: Książnica Podlaska / Bogusia Maleszewska
Spotkanie z Panią Iwoną Kienzler
A poza tym okazało się, że historia to nieco umowna dziedzina, i że porządna dynastia miewał się dużo gorzej bez równie porządnego PR.