Na początek będzie analiza źródłowa. Czyli – patrzę na źródełko, wodę wypływającą z gruntu (bardzo czystą w gruncie rzeczy i nie bardzo obfitą). Patrzę z zachwytem, bo każde źródło wybija, uderza jak krew płynąca z rany, popychana biciem serca. Jest to tak organiczne, że od razu (lub chwilę po — zrozumieniu tej zależności) – człowiek się łączy z Planetą, z żywą planeta i pojawia się uczucie, które można nazwać miłością.. jest lekkie jak jesienna mgła, wszechogarniające, nieskończenie spokojne. Ale ślubu nie będzie. Rozwodu też nie.
Na całym świecie są źródełka, w których ludzie chcieli widzieć sklep z miłością. Pijesz i masz. Obmywasz twarz i masz jeszcze bardziej. Wraca chęć życia, pojawia się gotowość do rozkochania kogoś w sobie, lub nie… rożnie bywa. Zawsze można pożartować na ten trudny temat i strzelić sejfie z wodą. Czystą i zimną.
Sprawdzam, ile tych punktów życzeniowych jest w Polsce. Dużo.
Mrągowo – nad brzegami jeziora: źródełko miłości W dawno temu nazywano „Źródłem zdrowia”, ale czasy się zmieniły i postawiono na miłość. Czuję jednak, że karta może się odwrócić.
Tuż za Bramą Krakowską, na głównym szlaku Ojcowskiego Parku Narodowego na Jurze, ze skały bije źródełko. Pod wodą wymurowane serce — według legendy, każda para, która wspólnie zakosztuje wody ze źródełka, zostanie cudownie połączona niegasnącą, wielką miłością! Hm…