Kobiety z Kiedyś cz. 7 – bohaterką jest pani Zosia ze Zwierzyńca, a rzecz o tym czyli o tym, że… razem – bo…
PS. Zdecydowałam, że nie zrobię odcinka cyklu „Kobiety z Kiedyś”, który nie będzie jednocześnie historią którą znam, w której jakoś uczestniczyłam, której bohaterki – to moje bohaterki. Mogę oczywiście snuć opowieści o świecie, w którym jestem tylko gościem, ale ostatecznie – takie historie montuje mi się mozolnie, „nie słyszę” tła i głosów wyraźnie. A gdy są to dźwiękowe kadry bliskie mojej pamięci, gdy jest tam też moje wzruszenie – odcinek sam się wymyśla i prawie (sic!), prawie sam się skleja. 🙂
Zwierzyniec , taki jak w tej opowieści – wciąż pamiętam. To takie drugie miejsce w Białowieży, magnetycznie przyciągające ciekawych ludzi ze świata. Przez lata. Trochę jak #Dziedzinka Simony i Lesza, a jednak inaczej. Pani Zosia ze Zwierzyńca to taka cicha bohaterka tamtych czasów. Ciekawa jestem, czy znasz podobne postaci? **** Zwierzyniec to jest takie miejsce w połowie dogi mirzy Hajnówką, a Białowieżą, postawiono wielki, jak na owe czasy pomnik żubra. pomniku Wykonany ze spiżu, ważył około 4 tony i upamiętniał polowanie cara Aleksandra II Romanowa, to było w 1860 roku. Miejsce – było osadą zwaną zwierzyńcem Historię pomnika warto poznać, a to jest o wiele łatwiejsze niż poznanie niezwykłej historii ludzie mieszkających właśnie tutaj. Trochę na odludziu.
Ponieważ to jest kolejna odsłony cyklu kobiety z kiedyś – bohaterką opowieści będzie Pani Zosia ze Zwierzyńca, czlyi Zofia Pirożnikow z domu Szypiłło. Siedzimy sobie Przy stole, z herbata, ogień w kominku, rozmawiamy we trzy (plus kotek – to ważne, bo będzie go słychać, ten kotek z odcinka o kotku) mikrofon trzymam ja, wątki podrzuca moja Mama, Elżbieta a opowieść snuje córka Pani Zosi Ewa Pirożnikow.