Krajobraz wewnętrznej wolności i Góry Literatury.

Przemieszczam się festiwalowo. Tym razem – zanurzona po wręby w festiwalu Góry literatury AD 2022, smakuję nie tyle słowa , co krajobrazy

taka metafory – ograna zresztą – krajobrazy słów; cóż, tutaj się składają w całość

i dlatego zacznę od poetyckiego flow, które mnie dotyka na wsi, pod nową rudą, gdy idę do wiejskiego sklepu po chrupki.

Co mnie tyka, zatem…

Wdech, podczas którego w płuca wpada krajobraz. Zieleń, która powoli sączy się w ciało, ten życiodajny chlorofil. Kolor nieba, który czyści każdą komórkę, wypłukuje niepotrzebne widoki. Wydech, pozwalający krajobrazowi osiąść w samym środku mnie, a starym obrazom – wylecieć, gdzieś w tę przestrzeń i rozpłynąć się w świetle dnia. Zatem – jaki krajobraz dziś wdychasz?

Bo ja wdychałam ten, mój krajobraz wewnętrznej wolności, a potem – to już sceny, Zamek Sarny i dużo tematów dotykających wolności, wyławiających ją z ideologii, z polityczności, z literatury. Nie ze wszystkich narracji skorzystałam, ale podam tu jedną taką całkiem dobrą ścieżkę.

Punktem odniesienia bywa ideologia. Olga Tokarczuk, podczas spotkania  powiedziała

Olga w dźwięku – utopia?

Utopijnie, no cóż – gdyby ludzi epoko oświecenie oświecić w sprawach aktualnie używanego transportu… czy kuchenek gazowych – ekstra utopia

ale przestrzeń społecznego eksperymentu to nie są zewnętrzne atrybuty, to powrót do siebie, to sprawdzania, co w nas już jest, a jest więcej niż nas nauczono.

Olga w dźwięku

świat z wolności – niech się stanie.  Najpierw w skali mikro. Najpierw w szansie na potraktowanie siebie dobrze, nakarmienie, wykąpanie, powiedzenie sobie miłych słów, spotkanie fajnych ludzi, stworzenie budujących relacji, przeczytanie inspirujących zdań. Zastosowanie.

Poszerzanie horyzontów – niech się stanie:

— i teraz, gdy to słyszysz, zamknij oczy;  wyobraź sobie horyzont, swój horyzontów poszerz go;

teraz popatrz w głąb; spokojnie; to twoja przestrzeń i tu poczuj teraz twoją wolność.

Dbaj, żeby jej zawsze w tobie było dobrze.

***

A jeśli masz ochotę zadbać o autorkę podcastu – to może postawić mi kawę, niech będzie napojem wolności. Dziękuję. Postaw kawę dla Dziennik Zmian by Miłka Malzahn – buycoffee.to

 ***

Music from Pixabay Purple Planet Music | Zonal Waves (purple-planet.com)

Moc głosu – więcej niż Góry Literatury.

Kiedy coś opowiadam  (kiedy coś opowiadasz) cokolwiek i tworzę atmosferę, krajobrazy, z których ktoś się wyłania, coś się wydarza, jakiś fragment dialogu, a potem pointa – pamiętam, że głos tworzy światy w świecie, że słowa niosą nie tylko treści, ale i brzmienia wypełniające obrazy z naszych głowach, gęste przestrzenie myśli. A na początku był Logos, myśl — impuls, dźwięk rozpoczynający wszystko, krzyk otwierający ziemską linię życia każdego z nas. To jest moc. I prawie o tym zapomniałam. Ale słuchając opowieści Nasty Niekrasowej (a było  na festiwalu GóryLiteratury) – wróciła do mnie świadomość, że posiadanie głosu, to znacznie więcej niż wymiar codziennej komunikacji, niż zanucenie sobie czy komuś – przeboju lata 😉

W tradycyjnym śpiewie oczywiste jest to przekonanie, że dobra pieśń zmienia rzeczywistość. I robi to dobrze. Jeżeli przełożymy to na mechanikę kwantową, na fizykę falową konkretnie – to pasmo dźwięku rzeczywiście przeorganizowuje przestrzeń, tę jak pisał prof. Locke – „zupę kwantową”, w której jesteśmy zanurzeni.

Nasta przygotowała niezwykły recital będący opowieścią o sytuacji ościennego kraju, Białorusi tak bliskiego, tak swojsko brzmiącego, także w 2021. Zrobiła to z przeogromną, a skromną siłą biorącą się z wiary w moc głosu, w możliwość harmonizowania zdarzeń, łagodzenia cierpień za pomocą dźwięku.

Tę sztukę wypracowały całe pokolenia kobiet, na całym świecie. Wszędzie śpiewane są pieśni przetrwania, trwania, piękna, narodzin i śmierci. I śpiewanie ich to prawdziwe wrota do cudów. Nie czujesz tego…jeszcze? To sprawdź.