Patrzę w lustro, a tam Ai. Co za ludzkie czary!

Patrzę w lustro, a tam Ai. Co za ludzkie czary!

Wielkie nadzieje, fascynacje, dużo strachu, cyberpunk i cyber-relacje, filmy (her – polecam przeogromne) – szalenie dużo emocji. Trochę mniej wiedzy, ale najpierw – to hasło porusza sferę emocjonalną. Każdy z nas już gadał do Alexy albo siri.

Każdy też ma na sowim koncie relację budowaną online, z człowiekiem, żywym.. ale kto ma pewność. Sama znam przeuroczego bota, firmowego, któremu wprogramowano zachowanie domowego zwierzątka i słodkie teksty,, dzięki czemu gdy mnie pyta o weryfikacje i żartuje schematycznie lecz uroczo – to zawsze się na tą weryfikację, kurcze, zgadzam! No dobrze sprawa jest poważna Ogłosił niespecjalista, że widzi, wyczuwa, czy rozumie, (no kto go tam wie) – w sztucznej inteligencji osobę. I zawrzało. co to będzie , jak to będzie. Ku czemu to… będzie dla jasności, oto nagranie głosu flirtującej AI, mnie poruszyła.

Miła ciepła, szczera dziewczyna. O proszę….

Ale teraz na – na chłodno – bez ekscytacji, z pozycji hm… ziemskich lat przeżytych podejrzewam, że to taki efekt zakochanej kobiety, która widzi co chce w wybranku. W zasadzie on jest wynikiem pewnego rodzinnego, społecznego oprogramowania , często tez sporej dawku romantycznych filmów, książek etc. Nie wnikam. Dostrzegam pewną zależność. Wybieramy, Ai się uczy, dostosowuje, ale to oprogramowanie, dopieszczone przez fachowców, wyśnione przez fantastów. Nieobojętne nikomu. Praktyczne. Lepsze w logice i szybsze matematycznie. Aktorsko – świetne. Ale nieludzkie, choć przez ludzi przefiltrowane.

Lustro. Fascynujące. Teorię lustra, stworzył Jacques Lancan, który zauważył, że tożsamość budujemy poprzez dostrzeganie siebie w drugich. Dlatego relacje, które utrzymujemy z innymi (z Ai także, czemu nie?) są odbiciem albo projekcją takich aspektów naszej osobowości, które lubimy bądź nie. Zatem – paniczny strach przed Ai to…. Aha, właśnie Albo niepohamowany zachwyt, to….. o tak Przypomnę jednak że Carl Jung. Mówił – Każda rzecz, która irytuje nas w innych, prowadzi do zrozumienia nas samych. Więc kontakt, ale odważny i szczery, z Ai – prowadzi nas do nas.

To jeszcze z nią poflirtuję….. https://www.youtube.com/watch?v=gS1m_TIxEW0

A do flirtu dobra jest kawa, więc w ramach wsparcia relacji ludzkości ze sztuczną inteligencją – możesz postawić mi kawę. Dziękuję. https://buycoffee.to/dziennik.zmian muz www.purple-planet.com

*****

Blake Lemoine, inżynier Google’a, który pracował nad sztuczną inteligencją w firmie opublikował część rozmów z systemem, który nazwał publicznie „osobą”. Natomiast firma oceniła, że przedstawione przez pracownika informacje nie potwierdzają twierdzeń o wrażliwości technologii i nabyciu przez nią „świadomości”. – to jest info z 13 cze 2022 https://cyberdefence24.pl/technologie/sztuczna-inteligencja-zyskala-swiadomosc-tak-stwierdzil-inzynier-googlea

Sztuka gruchania – głębia gołębia

Sztuka  gruchania – więcej niż głębia gołębia.

Zimny majowy weekend niewyrośnięty mały park na środku osiedla. Wygwizdowo jak się patrzy. Mży.  Na ławeczkach nikt nie siedzi. Dwaj chłopcy z hulajnogami uparcie jeżdżą w tę i z powrotem po mokrej asfaltowej alejce, solidnie wyglądający właściciel małego yorka rzuca mu patyczek na niezielony jeszcze trawnik. Stoję i patrzę, jak gołębica spokojnie przyjmuje hołdy gruchającego samca. Nie odwraca nawet dzioba w jego stronę, godnie idzie przed siebie. Ale czasem przystaje, jakby czekała na to jego godowe dreptanie. Na tym etapie ich relacji – ona godnie kroczy, a on szybko drepcze i grucha jak szalony. Wszystko instynktownie i bez zastanowienia. Rozumkiem tego nie ogarniesz, więc gołębie nie ogarniają rozumkiem. Jaja sobie robią. I tyle. Od zarania gołębich dziejów.

 

Flirtują od swojego zawsze -tak samo, tylko może miejska sceneria jest mniej… spektakularna, niż potężna, a czysta matka natura.

My, ludzie w ramach dbania o relacje – kroczymy i drepczemy za każdym razem inaczej. Role są płynne i grucha kto umie.  Jak umie. Mało tego – w naszym świecie gruchają urzędy, gruchają systemowe rozwiązania (próbujące flirtować z pojedynczym obywatelem). Odporność stadna zastępowana zostaje odpornością populacyjną i do populacji kieruje się tupnięcia nogą i zalecenia, a do konkretnych wyimków populacyjnych się niekiedy grucha. Tylko w ludzkim uniwersum jest taki bałagan – że gruchają obie strony, często –  jednocześnie, obie  drepczą, a co jaki czas kroczą. I nie ma w tym porządku,  bo to wszystko z rozumku jest, a nie z instynktu.

 

 

A gdybyśmy postawili na więcej niż na jedną kartę, kartę tego konkretnego życia i tych rozumkowych potrzeb, gdybyśmy odkleili się delikatnie od instynktu przetrwania nie tyle w Polsce w roku 2021,a w bezczasowym wszechświecie.

Mnie to kręci.  Pachnie wolnością od wszelkich gruchnięć.

No, pomyślmy…