„Jest ten nastrój tego strachu, a wtedy tego nie było”
W czasach zarazy zaczęłam zastanawiać się nad praktyką wolności. Tej w codzienności. Z codzienności. Dla codzienności.
I tak pojawiła się ta opowieść o Solidarności na mojej wsi. Możliwości, niemożliwości, młodość, marzenia itd., czyli – moi rodzice opowiadali mi o tym jak działali (i nie działali) na rzecz wolności w Solidarności w latach 80 tych. Bo wtedy tworzył się ten pomost pomiędzy ich poczuciem ograniczenia, utknięcia, reglamentacji i naszą, pandemiczną wariacją na podobne tematy. Myślisz, że to nie jest to samo? Cóż…popatrz uważniej.
Tymczasem kiedy wydawało nam się, że wyczerpaliśmy temat…
BUM!
W Białowieży ogłoszono stan wyjątkowy.
A nam wszystkim przypomniał się (no, oczywiście!) stan wojenny!