Blog,  Kobiety z Kiedyś,  Podcast

Simona Kossak i kobiety z Białowieży – opowieść o pasji, sprzecznościach i sile tamtych czasów.

Zapraszam po perspektywę, której nie znajdziecie gdzie indziej.

Simona Kossak – postać, która wzbudza emocje nie tylko wśród naukowców i miłośników przyrody. Moja Mama znała ją dobrze – nie tylko jako naukowczynię, ale przede wszystkim jako człowieka Osobę z pasjami, sprzecznościami i z ówczesną codziennością. Simona od lat 70. mieszkała w Puszczy Białowieskiej, prowadziła badania, walczyła o ochronę natury. Była osobą niezwykłą, lecz też niełatwą i pełną sprzeczności. Ich relacja bywała różna: czasem łączyła je odległa nić porozumienia, a czasem bliska wspólnota doświadczeń.

W najnowszym odcinku podcastu słyszysz, jak moja Mama (prof. Elżbieta Malzahn) opowiada o tamtym świecie. To opowieść o kobiecie, którą nazywano „Matką zwierząt w potrzebie”, ale też o osobie, która czasem z trudem odnajdywała się w relacjach z ludźmi – nawet tymi najbliższymi.

Białowieża. Współczesność.

Ostatnio wiele moich opowieści prowadzi mnie jedną drogą – do Kobiet z Kiedyś. Teraz, gdy dodatkowo pojawił się film „Simona Kossak”, warto przypomnieć, że jej historia to tylko część większej układanki. Film opowiada o niej dość pogodnie i zdecydowanie malowniczo, ale nie zmieściły się w nim inne kobiety.

Wypowiedzi twórców po seansie

A przecież bez społecznego tła, bez kobiet białowieskich tamtych czasów, słynna już bohaterka byłaby troszeczkę kimś innym. Ich historie możesz usłyszeć tutaj: YouTube – Kobiety z Kiedyś. Film „Simona Kossak” to naprawdę fajna produkcja, ale to tylko jeden z elementów większej całości. Opowieści o kobietach z Białowieży lat 70. i 80. przypominają o kobiecej sile i determinacji. „Kobiety z Kiedyś” – to już 14 odcinków, które pozwalają lepiej zrozumieć tamten świat.

Jak wtedy było? Och…

Kobiety – komety – bywały w Białowieży, tworzyły nieustanny ruch, zostawiały ulotne ślady, współtworzyły to miejsce. Czasem wracam pamięcią na Dziedzinkę, gdy patrzę na zdjęcia, jak Korasek próbował dziobnąć mnie w głowę. Może i dziobnął? Nie jestem pewna. Ale przypominam sobie wielu ludzi, którzy jak satelity przemknęli przez to miejsce. Czy Dziedzinkę można odbierać jak mityczną, ówczesną Arkadię? Owszem.

Dlatego kiedyś porozmawiałam przy kawiarnianym stoliku w Warszawie z Baśką Zalewską, kobietą-kometą.

Na jednym ze zdjęć: siedzą, rozmawiają, Ewa czyta wiersze, śmieją się. Leszek robi zdjęcia, Simona poszła po coś do domu. Jest lato, wczesne lata 80-te, podwórko na Dziedzince (Białowieski dom, gdzie mieszkała #SimonaKossak) pachnie ziołami i… zwierzętami.

fot. Lech Wilczek

Przy stole moi rodzice i Ewa, a właściwie Barbara Ewa Wysmułek, dożyła 92 lat, a jej życie miało niebanalny białowieski rozdział. Po przedwczesnej śmierci męża (Jacek siedzi tu zdrowy i młody z papierosem) opuściła Białowieżę. Na zawsze. Kolejne przeprowadzki sprawiały, że pozbywała się zdjęć i pamiątek. Wiem, bo rozmawiałam ostatnio z jej rodziną. Po jej barwnym życiu nie zostało wiele. Ale opowieść przetrwała!

Słuchając podcastu, wszystkich odcinków możesz na jakiś czas przenieść się do tamtych dni.

Czy lubisz wspomnienia?

Posłuchaj najnowszego odcinka podcastu o Simonie Kossak i kobietach z Białowieży. Jeśli chcesz zanurzyć się w ten świat jeszcze głębiej, zajrzyj do wcześniejszych rozmów z cyklu „Kobiety z Kiedyś”

Miłka Malzahn, pisze powieści, myśli powieści, oraz powiada powieści (ale to tylko na specjalne życzenie tylko). Jest filozofem, dziennikarzem, pisze książki, wykłada na uczelniach i robi czapki na szydełku, bo ma taką fantazję i lubi podążać za nitką.