Otóż Monika mi donosi tak:
– Siedzę sobie u fryzjera, przeglądam czasopismo kobiece, a tu na mnie patrzy sama Miłka.
Zamykam oczy na chwilę, mając nadzieję, że żadna moje znajoma w tym miesiącu nie pójdzie do fryzjera. A już na pewno nie sięgnie po kobiecą prasę!!!! Ale zamykanie oczu nie działa. Poszła. Zajrzała 🙂
Trudno.
Tak, przyznaję się… bywam w kobiecej prasie 🙂 Ale tylko po to, by wieść o”9 mgnieniach” (których w tym tekście nie ma, dotarła nawet do salonów fryzjerskich (jakimś cudem)
.
|