Prowadzenie spotkań na żywo – lubię bardzo. Pisarze to tacy fajni ludzie!. Naprawdę uwielbiam te wszystkie inne światy, zaskakujące tematy, ważne / odważne opinie… Pomaganie w tworzeniu tej szczególnej atmosfery na linii: pisarz-czytelnik (+ prowadzący hen, gdzieś w tle, czujny, a reaktywny) uważam za prześwietne doświadczenie. Bez publiczności – jest zdecydowanie inaczej. Trochę tak, jakbyśmy się prywatnie spotkały. Na kawie. Na pogaduszkach. W podroży, w jakimś przedziale PKP?
Co za przeżycie Polecam.
A zapis rozmowy tutaj 🙂
https://www.facebook.com/watch/?v=1280222242358381
Istnieją takie opowieści, które nie mają nazbyt wielkich ambicji, ale mają wielkie możliwości oderwania nas od kłębków myśli i zabrania w różne rejony. Na przykład do Warszawy 1936 roku. Z Agnieszkę Walczak-Chojecką rozmawiałyśmy o literaturze i …. literaturze życia 😉