intymność ma w sobie pojemność, pojemność ma w sobie intymność ? oto jest pytanie
Był sierpień, trochę podsuszony, intensywnie pachnący ziołami i jasnym miodem. Byłam zniecierpliwiona, lecz jednocześnie skupiona na kwestii grawitacji. Grawitacja nie wiedziała nic o moim skupieniu (ani o sierpniu). Nie było między nami porozumienia.
Praktykując samoporozumienie masowałam twarz kostkami lodu. Robiłam też ćwiczenia mięśni warzy wydymając policzki. Przy każdej okazji.
Przynależę do obszaru działania stałego pola grawitacyjnego i nikt (na razie) nie jest w stanie wyrwać mnie z ram oficjalnej fizyki. Nawet jeżeli odkryto bozon, cząstkę posiadająca spin całkowity – pozostaję częściowo pogodzona z grawitacją! Wciąż istnieją tacy, którzy widzą w tle nowych odkryć Boga i Porządek (lub wciąż go nie widzą), istnieją i tacy, którzy zgadzają się, że rzeczywisty bozon Higgsa odmienia oblicze tego, co dotąd uznawaliśmy za niewyjaśnionym.
A ja tymczasem należę do pola grawitacji.
Starzeję się w czasie i przestrzeni.
I to wiele wyjaśnia (z mojego, chybotliwego punktu widzenia).