I ja też w kuchni czuję taką obezwładniającą bezradność, pochylając się delikatnie nad patelnią – kamienieję. Zapominam co było pierwsze, a co drugie, oraz w ogóle po co to wszystko.
Jestem Boginią Ziemią i nie leży w mojej naturze kontemplowanie dna jakiegokolwiek garnka.
Pożywienie znajduję w esencji bycia. I nie umiem tego ugotować.