Blog

Ona była śmiercią i piosenką, i impresją

Dwa dni temu usłyszałam opowieść o starszej pani, emanującej serdecznością, spokojem, pełnym zrozumienia – i ona była śmiercią. Realnie, czyli w symbolicznym śnie. Ale teraz mnie olśniło – ja to znam! Dobrze znam i jestem przekonana, że wielu z nas dostrzega piękno i głębię w hm…. zauważaniu ostateczności. Jest nas więcej – tych, którzy widzą piękno w kontakcie z przemijalnością. No…wiem, różnie bywa, ale zanim u mnie „różnie się wydarzyło” – nagrałam z @WojciechBura – takie kojące wyznanie miłości.

I z perspektywy czasu – wciąż się pod tym podpisuję.

Załóż słuchawki, nie słuchaj tego wyznania w biegu

Dziękuję!

Miłka Malzahn, pisze powieści, myśli powieści, oraz powiada powieści (ale to tylko na specjalne życzenie tylko). Jest filozofem, dziennikarzem, pisze książki, wykłada na uczelniach i robi czapki na szydełku, bo ma taką fantazję i lubi podążać za nitką.