Lato miłości. Ale… naprawdę?

Lato miłości. Ale nie podchodźmy do tego tak dosłownie:)

Uniwersalne poczucie pełnej akceptacji niech to będzie. Wszystkiego. Głęboki oddech, bez przyklejania się do niesprawiedliwości tego świata, szczególnie tej, na która nie mamy wpływu.

Bądźmy sprawiedliwi sami dla siebie, kochające siebie samego jak… czuli tak. Lato miłości, może być aktem szaleństwa względem rzeczywistość generującej ciężkie emocje.  „Miłość jest poważną chorobą psychiczną” – mawiał Platon. I nie była to pochwała tego stanu, ale Platon miał swoje odjazdy względem tego jak być powinno także w miłości, więc niech znika z horyzontu. Przynajmniej chwilowo. Nie ta choroba będzie raczej stanem wyjątkowości, odbiciem od średniej krajowej, a może nawet i międzynarodowej

Lato miłości  – niech będzie nie tylko kierunkiem dla ludzi, ale przyznać trzeba fauna radzie sobie z miłością dobrze i mało o tym wiemy.

Niedawno rozmawiałam z popularyzatorem nauki Adamam Zbyrytem o bocianach i w pewnym momencie…..  (w dźwięku jest ta konkretna opowieść).

Kierunek – dobre relacje – nie to prasa propozycja

my ludzie,  w kulturze mamy zapisane różne trudności z tym związane, wymaganie, zawiłości, Jarosław Młynarczyk, filozof, przy okazji opowiadania o pewnej słynącej z cudów kaplicy przytoczył takie, obowiązujący tam wierszyk. (w dźwięku)

taka tradycja, no litości !

Ptasie podejście do tematu uważam za bardziej naturalne.  A Ty jak sądzisz. Jak to z latem jest?

***

PS. 0braz kosmicznego serca by Daria Dąbrowska.

Muz. www.purple-planet.com