Rzeka. Ta rzeka, pierwsza rzeka – zaczęła się (dla mnie) wtedy, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy. Niewiele znacząca leśna rzeka, płynąca przez Puszcze Białowieską: żółta woda, powolny nurt, silny zapach organicznych resztek.
Zrozumiałam, że jest ważna, gdy stoję na moście, na Wysokim Bagnie, w lesie, kilometr od granicy słuchałam warkotu i jakiś huczenia, militarnych ruchów zza ówczesnej granica z ZSRR.
Teraz rzeka cicho wpływa z Białorusi, do Polski. Tylko ptaki towarzyszą przekraczaniu tej granicy.
Dla mnie Narewka zaistniała w stanie wojennym, w latach 80 tych ubiegłego wieku, by być ze mną do czasu, gdy wciągnie mnie inny nurt życia. Co zresztą si stało. Bo ta sama rzeka przy moście na Białowieży towarowej była moim kąpieliskiem, była łowiskiem dla mojego dziadka, niedzielnego, wakacyjnego wędkarza, była źródłem nieistotnych historyjek i scenografią dla nastoletnich wyznań. O zachodzie słońca. Pierwsze pijawki, tony komarów i gzy, bo wtedy jeszcze nad rzekę goniono krowy z pastwiska. Żeby się wody napiły.
Dziś na wsi nie ma krów.
Ale kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, była uregulowaną rzeką, łączący świat wody i świat lasu, świat innego kraju i świat mojej strefy czasowej. Nie kluczyła, nie kłamała, nie pozowała na większą i lepszą. Ostatnio postanowiono przywrócić jej meandry, zarośla w których gnieździłyby się dzikie i rzadkie ptaki.
I taka teraz jest. Powolna, zarośnięta, z mniejszą ilością wody, bo puszcza schnie tak, jak cała planeta po naszej, zielonej stronie.
Rzeka wciąż jest tą, którą odwiedzam tak często jak tylko się da.
Więc kiedy i gdzie zaczęła się Twoja pierwsza rzeka? Kiedy i gdzie zaczęła się Twoja pierwsza rzeka?