Ech, znowu trzeba…

Jesień — odpada tynk od ścian, kałuże leżą unieruchomione dniem, światło wydaje się niecierpliwe, pośpiesznie i niedokładne. Park pełen żółknących drzew jest tak daleko, jak wizja wesołych wakacji. Wiatr jest jak ciężkie westchnienie kobiety zabierającej się za porządki. Ech, znowu trzeba niebieską szmatką przecierać szare godziny….