wyławianie słów z ciemności, precyzyjny proces łagodnie łączący dzień i noc… nie ma nic przyjemniejszego, prawda?
Miłka O. Malzahn do Rozmowa – jak się fermentuje słowa. I wtem -spotkanie z Miłką M
Barbara Goralczuk Goralczuk Pamiętama odpusty z dzieciństwa. Po odprawionej słuzbie( mszy) ludzie wracli do wozów ustawionych byle jak koło cerkwi. Rozsiadali się na sianie okrytym kolorowymi pasiakami w gnojowicach fury, wyjmowali wódkę, kiełbasę, ogórki, i biesiadowali. Dzieci biegały swobodnie między wozami zachwycone,że nikt ich nie trzymw na wozie. Dziewczynki przechwalały się pierścionkami świeżo zakupionymi na straganach, a chłopscy strzelali w korków. Młodzież z wypiekami na twarzy szukała , komu by tu ukraść całusa….