Moje rzeczy potrzebują cudzej ręki!
Proste sprawy stają się metaforą. U mnie – to jakaś norma. Moje rzeczy potrzebują cudzej ręki. Czyli: poszukuję kogoś, kto by mi od czasu do czasu estetycznie ogarniał bałagan i wyciągał mnie z tumanów kurzu, strzegąc porządku na raczej podstawowym…
jesteśmy mierzalni… centymetrem!
I nagle to do mnie dotarło i niemalże zwaliło z nóg. Dotarło do mnie, co sobie zrobiliśmy, jaki koncept rozgościł się w naszych głowach i psuje nam dobre dni 😉 W zasadzie – co ja sobie zrobiłam i czemu odmierzam…
Książka przyszłości – kurs dla otwartych głów
Pierwsza taka akcja. Pierwsze takie gadanie. Pierwszy takie warsztat, w dodatku – online! Te nagrania szalenie mnie stresują. To miniwykłady maxifilozofujące. Generalnie płynę z nurtem wielu wątków, jak radosna, ale jednak lekko szalona pływaczka. Przy czym – nie tonę, chociaż…