Majowe Buumy zostały wymyślone w orbicie klubu Od Nowa. To był czas, w którym z Waldemarem Ślefarskim (i Teatrem Wiczy, i niezależnymi szaleńcami różnej optyki twórczej) robiliśmy rozmaite artystyczne akcje i nabieraliśmy rozpędu. Maurycy Męczekalski dał nam logistyczne wsparcie, obdarzył zaufaniem i tak postał festiwal. I trwa do dziś! (choć energii takiej jak onegdaj już nie ma).
W maju (Anno domini 2019) zostaliśmy zaproszeni, ugoszczeni, ośmieleni i olśnieni tym, co się tu klubowo wydarza, tym jak się życie muzyczne kręci, także w tych korytarzach, w tych salach (nieco wciąż dusznych), w których spędzaliśmy czas na nocnych dyskusjach o sztuce, nad butelkami z mlekiem.
Dużo z nas wciąż tam jest.
To ogromne wzruszenie.
I cieszyliśmy się (jak dzieci), że to życie w poetyckim amoku miało taki fajny sens w sumie…
Dzięki Waldemarze! Dzięki Maurycy! Dzięki Od Nowo! Dzięki egregorze miasta, które kiedyś było moje 😉 Część mnie jest sumą tej pojechanej opowieści z przeszłości.
film zrobiła (naprędce) Hania Wittstock, zdjęcia autorskie 😉